Jak rosną standardy w restauracjach?

Jak rosną standardy w restauracjach?

Z roku na rok rosną wymagania właścicieli lokali gastronomicznych i to nie tylko pod względem potraw pojawiających się na stołach ale także pod względem czystości i dekoracji znajdujących się zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz  lokalu. Czy faktycznie tak jest ?  

Dziś trudno jest utrzymać się na powierzchni firmie, która nie dba o poprawny wizerunek. Liczy się wszystko – obecność w Internecie, reklama w postaci billboardów a także wizerunek bezpośredni lokalu.  Bo przecież nic tak nie przekonuje ewentualnych klientów do „wdepnięcia” jak piękny, zadbany lokal.   Oczywiście można by rzec – co jak co, ale najważniejsze w lokalu jest to co pojawia się na stołach. Trudną się z tą opinią nie zgodzić, podobnie zresztą trudno nie zgodzić się z faktem iż to co konsumujemy musi być również z odpowiednim smakiem podane i co równie ważne, to jak wygląda miejsce, w którym zamierzamy urządzić na przykład uroczystość weselną musi być przygotowane ze smakiem. Stąd właśnie rosnące zapotrzebowanie na „piękno”. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której lokal odwiedza Para Młoda, która chce zorganizować podobne przyjęcie ale ma swoje wymogi. Po pierwsze kolor wnętrza – do zmiany, dodatkowo zewnętrzna część lokalu musi zostać również pomalowana, gdyż widać pęknięcia w ścianach a i świeżość farby nie jest na najwyższym poziomie. Co robi właściciel lokalu ? Kalkuluje! Wesele jest 2 dniowe i zaproszonych ma być około 200 gości. Jaka jest decyzja ?? Malujemy !! I tak poprzeczkę podnoszą również klienci danego lokalu.

Mniej więcej identyczna sytuacje mamy z ozdobami. Kompozycje wykonane z kwiatów sztucznych także trzeba od czasu do czasu odświeżać, podobnie zresztą jak dekoracje ślubne i weselne. I tu pojawia się ciekawostka, która nie wiadomo skąd się wzięła. Być może po prostu z oszczędności, a być może po prostu ze skąpstwa ?! Coraz częściej zamiast wymieniać poszczególne kompozycje właściciele stosują technikę co brudne –  do zmywarki 😉 Po praniu w zmywarce nie ma śladu po brudzie, niestety naturalne, soczyste barwy takiego kwiatka również tracą wiele. Pomijając fakt iż kwiatek postrzępiony niczym stare  prześcieradło też ma niewiele wspólnego z imitacja żywej rośliny. I tu pojawia się bardzo ważne pytanie a właściwie dwa pytania. Czy jeśli właściciel tak postępuje z kwiatami to czy można mu zaufać w temacie organizacji przyjęcia weselnego ? I czy nie lepiej zrezygnować całkowicie z takich pseudo kwiatów ? Jest jeszcze jedna sprawa, która być może postawi w lepszym świetle właścicieli lokali gastronomicznych. Otóż trudno sobie wyobrazić zmianę kwiatów co miesiąc, gdyż lokal najprawdopodobniej na samych kwiatach „poszedłby z torbami”. No i pewnie jak w życiu tak i tutaj liczy się zasada złotego środka.

Do pewnego momentu ten temat w Polskich mediach był omijany szerokim łukiem, od niedawna za pośrednictwem programów, które mają na celu ukazanie jak lokale gastronomiczne w rzeczywistości funkcjonują mamy świadomość tego co i jak jest zrobione. Niestety wiele osób, poprzez krzywe zwierciadło takich programów, rezygnuje całkowicie na przykład z konsumpcji w restauracjach. A przecież nic tak nie rozwija człowieka jak spotkanie z innym człowiekiem.

Dlaczego tak często i to nie tylko w weekendy, mieszkańcy takich Państw jak Luksemburg gromadami szturmują restauracje i do późnych godzin wieczornych rozkoszują się nie tylko Mozelskim winem ale przede wszystkim nawiązują nowe znajomości – nie tylko biznesowe ? Bo życie jest piękne i kiedy jak nie dziś należy z niego korzystać, a wręcz zagarniać całymi rękami 😉